Dolnośląska Teka Edukacyjna

Życie po wrocławsku. Codzienność we Wrocławiu w latach 1956–1979

Autor: Jarosław Maliniak

Po „odwilży” Wrocław pogrążył się w realiach „małej stabilizacji”. Największym problemem wrocławian był brak mieszkań (1/3 mieszkańców nie przekroczyła 30. roku życia). W pierwszej połowie lat 60. XX w. popularność zdobyły tzw. książeczki mieszkaniowe. Priorytetem ekipy gomułkowskiej było tanie i oszczędne budownictwo. System oszczędny to mieszkania z ciemnymi, „ślepymi” kuchniami i wykończone kiepskimi materiałami. Pod koniec lat 50. xx w. występowały notoryczne braki w zaopatrzeniu rynku w produkty mięsne. 31 sierpnia 1959 r. ogłoszono poniedziałek dniem bezmięsnym (był ściśle przestrzegany w stołówkach, szkołach, restauracjach, a w sklepach można było kupić w tym dniu tylko podroby, kaszankę i smalec). Za rosnącą liczbą mieszkańców nie była w stanie nadążyć komunikacja miejska. Lata 60. XX w. to rozwijający się wrocławski przemysł.

Na początku 1963 r. kraj sparaliżowała zima stulecia. Temperatury spadły poniżej 30 stopni, brakowało węgla, były problemy z prądem. Okres rządów ekipy Gomułki jakże trafnie charakteryzuje krążące w Polsce od 1959 r. powiedzonko: „Za Gomułki – suche bułki”. „Aby Polska rosła w siłę, a ludziom żyło się dostatnio” – to jedno z haseł dekady lat 70. XX w. w epoce Gierka.

Pierwsza połowa dekady to okres względnej prosperity, kiedy ruszyła produkcja małego fiata, funkcjonowały fabryki domów i wzrosła dostępność do mięsa i wędlin. Lodówki, pralki, telewizory, a także adaptery i magnetofony stały się nieodzowną częścią wyposażenia mieszkania. Upowszechniła się moda na boazerie i łazienki wyłożone kafelkami. Otwarto granice dla indywidualnych turystów. W 1972 r. można było bez paszportu udać się do NRD (miliony Polaków ruszyły na zakupy do „enerdówka”), potem do innych krajów socjalistycznych. Zwiększyły się też możliwości wyjazdów na Zachód. Podpisano wiele kontraktów licencyjnych z państwami zachodnimi. Symbolem zmian było uruchomienie w lipcu 1972 r. produkcji coca-coli, do niedawna uznawanej za symbol imperialistycznego zepsucia, a w 1974 r. ruszyła sprzedaż w sieci sklepów „Pewexu” (gdzie można było kupić za dewizy lub specjalne bony luksusowe i niedostępne towary). Pewnym rytuałem stworzonym przez ekipę Gierka były tzw. dni czynu partyjnego oraz powszechne czyny społeczne. Wszechobecna była tzw. propaganda sukcesu.

Druga połowa dekady gierkowskiej to załamanie się systemu opartego na zaciąganiu kolejnych kredytów. Już na Wielkanoc 1974 r. w sklepach nie można było dostać m.in. czekolady i wyrobów czekoladowych, niektórych przetworów owocowo-warzywnych czy mleka w proszku. Kolejki ustawiały się po sprzęt radiowo-telewizyjny, pralki, meble, lodówki, naczynia kuchenne itp. W tym czasie zaczęto organizować zapisy na społeczne listy (tzw. listy kolejkowe) w celu zdobycia tych nieosiągalnych dóbr. W sierpniu 1976 r. wprowadzono kartki na cukier (należało się 2 kg miesięcznie na głowę), a we wrześniu wydzielono specjalne sklepy sprzedające lepsze gatunki mięsa i wędlin po znacznie wyższych cenach. Były to tzw. Sklepy komercyjne. Ponownie wprowadzono dni bezmięsne (początkowo tylko poniedziałek, potem były to dwa dni w tygodniu). Skończył się sen o dobrobycie i konsumpcji. W zwykłych sklepach nie było już czego szukać. Zaczęły się także chroniczne braki paliwa. Wojskowi zaopatrywali się w sieciach swoich sklepów prowadzonych przez Wojskowe Przedsiębiorstwo Handlowe (od 1978 r. Wojskowa Centrala Handlowa; przykładowo w 1974 r. otwarto taką nową placówkę przy ul. Słowiczej). Z kolei Przedsiębiorstwo Gastronomiczno-Handlowe „Konsumy” prowadziło sieć sklepów i stołówek dla pracowników milicji oraz Służby Bezpieczeństwa. Słynne tajne sklepy „za żółtymi firankami”, jak je nazywano, gdzie zaopatrywali się partyjni dygnitarze, formalnie zamknięto w 1956 r. W praktyce jednak dalej funkcjonowały aż do upadku PRL i można w nich było kupić towary całkowicie niedostępne dla zwykłych obywateli.

W całym okresie PRL-u prawdziwą plagą było pijaństwo, które swoje apogeum osiągnęło w latach 70. XX w. (w tej dekadzie statystyczny Polak wypijał 8,6 l czystego spirytusu). Na schyłek rządów ekipy Gierka przypadła także zima stulecia, która przyszła w Sylwestra 1978 r. i sparaliżowała kraj na niemal dwa miesiące, przynosząc klęskę energetyczną i prawdziwą panikę rynkową (zabrakło świeczek i zniczy, a ludzie masowo wykupywali wszelkie artykuły żywnościowe). Pojawiały się wówczas hasła: „Wolności i mięsa”, „Chcemy ciepła i światła”, które zapowiadały nadchodzącą wkrótce rewolucję „Solidarności”.

Dolnośląska Teka Edukacyjna

creative

Uznanie autorstwa-Użycie niekomercyjne-Bez utworów zależnych 3.0 Polska (CC BY-NC-ND 3.0 PL)
Więcej informacji tutaj.

Dolnośląska Teka Edukacyjna traktowana jest jako kompletny zbiór, przedziały czasowe (1939-1945; 1946-1969; 1970-1990) są zamkniętymi utworami i każde dodatkowe użycie poszczególnych elementów strony (np. zdjęć) wymaga odrębnej pisemnej zgody.

Znajdz-nas-na-facebooku