Dolnośląska Teka Edukacyjna

Ziemie „wyzyskane”. Demontaż, „odzysk cegły”, zawłaszczanie dzieł sztuki i niszczenie architektury

Autor: Jakub Tyszkiewicz

Wojska radzieckie wkraczając na tereny Dolnego Śląska, traktowały je jako zdobyczne („trofiejne”). Rozporządzenie podpisane przez Stalina w lutym 1945 r. pozwalało im na wywóz majątku z terenów poniemieckich. Zajmowały się tym specjalne oddziały techniczne. Proceder ten był uprawiany nawet po przejęciu władzy przez polską administrację.

Największe szkody przyniosły demontaże tylko częściowo uszkodzonych fabryk (ponad 210 obiektów), w tym zakładów Linke-Hofmann-Werke, lotniczych i maszynowych, które mogły być szybko uruchomione. Całkowicie zdemontowano trakcję linii kolejowej między Wrocławiem a Jelenią Górą, a także nowoczesną elektrownię w Siechnicach. Wojska radzieckie wywoziły też maszyny i urządzenia z mniejszych zakładów już przejętych przez Polaków, niekiedy wielokrotnie.

Zniszczenia wojenne, zwłaszcza budynków, pogłębiały pożary wzniecane przez radzieckich żołnierzy, dokonujących rabunków w opuszczonych mieszkaniach. W pierwszych dniach po kapitulacji Festung Breslau, w ten sposób spłonęło ok. 2 tys. obiektów. Szczególne straty przyniosło spalenie księgozbioru z Instytutu Wschodniego (ok. 300 tys. cennych dzieł), w kościele św. Anny na Wyspie Piaskowej. Osobne miejsce w rabunku miasta zajmował szaber, czyli zjawisko przywłaszczania wszelkiego mienia poniemieckiego. Dopuszczały się go zarówno prywatne osoby, jak i instytucje państwowe, które zabierały różne wartościowe dobra, meble, pojazdy, a przede wszystkim wyposażenie zakładów i fabryk do centralnej Polski. Na rzecz Warszawy przekazano kilkadziesiąt tramwajów, których brakowało we Wrocławiu. Do stolicy trafiły nawet preparaty medyczne z wrocławskiej kliniki. Dopiero pod koniec listopada 1945 r. szaber oficjalnie uznano za przestępstwo.

Jednak do końca 1946 r. w ramach tzw. akcji rewindykacyjnej wywożono także wiele dzieł sztuki, które trafiły głównie do muzeów warszawskich, a część z nich przekazana została innym placówkom w kraju. Wśród nich były średniowieczne pawęże i cenna herma św. Doroty oraz dzieła malarskie, które powróciły na swoje miejsce dopiero w XXI w., w wyniku akcji „Oddajcie co nasze”, rozpoczętej przez jedną z lokalnych wrocławskich redakcji.

W latach 1949–1956 Wrocław stał się także miejscem największej rozbiórki, propagandowo nazywanej „odzyskiem cegły”. Akcja ta przerwała próby częściowej odbudowy w okresie przed Wystawą Ziem Odzyskanych. W 1949 r. władze centralne podjęły decyzję, że miasto stanie się „największym w kraju rezerwuarem cegły”. Nie ukrywano, że większość budulca wędruje do Warszawy, a potem także na budowę Nowej Huty. Działania prowadzono chaotycznie i bez żadnej kontroli na terenie całego miasta. W pogoni za planami wydobycia milionów sztuk cegły wybierano do rozbiórki nie najbardziej zniszczone budynki, ale całe zachowane zespoły kamienic i zabytkowe wille. W wyniku procederu doszło do wyburzeń wielu historycznych budynków i murów obronnych.

Z Wrocławia w tym okresie wywieziono co najmniej miliard sztuk cegły. Chaotyczne, siedmioletnie działania pogłębiły szkody wojenne, zwiększyły wojenne zagruzowanie oraz opóźniły o kilka lat odbudowę, doprowadzając do bezpowrotnego zniszczenia wielkomiejskiego charakteru miasta.

 

Szaber sieci tramwajowej

Szaber państwowy odbił się szczególnie na rozwoju sieci tramwajowej we Wrocławiu. Do Warszawy pojechała m.in. kompletna stacja transformatorowa, co opóźniło uruchomienie nowej linii. W grudniu 1945 r. wrocławskie władze zadecydowały o przekazaniu Warszawie 25 wagonów i 35 przyczep tramwajowych, co wzbudziło niezadowolenie mieszkańców. Kolejne pojazdy i inny sprzęt przekazano wiosną i latem następnego roku. Następnych 15 wozów pojechało do Warszawy w maju 1949 r., pomimo że wrocławskie tramwaje były zwykle bardzo przepełnione.

Niszczenie zabytków

W wyniku „odzysku cegły” zniszczono wiele zabytkowych obiektów. W lipcu 1949 r. zawaliła się renesansowa brama Piotra Włosta niedaleko Rynku. Na wysypisku znalazł się również zwalony w czasie wojny okazały średniowieczny pręgierz, szereg elementów kamieniarskich i detali architektonicznych. Nie oszczędzono historycznych murów obronnych, potem z pietyzmem rekonstruowanych. Zwalono m.in. zabytkową basztę na wschodniej stronie pl. Nowy Targ. Tylko stanowcza interwencja konserwatora zabytków wstrzymała rozbiórkę zabytkowej kamienicy Rybitscha z przełomu XVII i XVIII w. Część budynków na pewno nie nadawała się do odbudowy, w wielu wypadkach jednak stopień zniszczenia nie miał znaczenia przy podejmowaniu decyzji o akcji „odzysku cegły”. Negatywne znaczenie rabunku surowca budowlanego polegało również na tym, że służył nie do odbudowy Wrocławia, ale innych miast.

Dolnośląska Teka Edukacyjna

creative

Uznanie autorstwa-Użycie niekomercyjne-Bez utworów zależnych 3.0 Polska (CC BY-NC-ND 3.0 PL)
Więcej informacji tutaj.

Dolnośląska Teka Edukacyjna traktowana jest jako kompletny zbiór, przedziały czasowe (1939-1945; 1946-1969; 1970-1990) są zamkniętymi utworami i każde dodatkowe użycie poszczególnych elementów strony (np. zdjęć) wymaga odrębnej pisemnej zgody.

Znajdz-nas-na-facebooku