Dolnośląska Teka Edukacyjna

Tygiel narodów. Koegzystencja różnych grup regionalnych i etnicznych we Wrocławiu i na Dolnym Śląsku w pierwszych latach po wojnie

Autor: Małgorzata Ruchniewicz

W wyniku migracji na Dolnym Śląsku kształtowała się nowa społeczność polska, licząca pod koniec lat 40. XX w. prawie 2 mln osób. Przewagę mieli w niej pochodzący z Polski centralnej i zachodniej, ale wielu miejscowościom charakter nadali przesiedleńcy ze Wschodu. Wrocław uchodził za bardzo lwowski, choć tylko ok. 10% jego mieszkańców przyjechało z tego miasta i okolic.

Początkowo wielkie znaczenie miało pochodzenie regionalne i społeczne osadników. Ludzie lepiej czuli się w otoczeniu rodziny, dawnych sąsiadów, osób z tych samych stron. Łączył ich nie tylko podobny styl życia, kultura, dialekt, ale i doświadczenia wojenne i oczekiwania. Starano się te związki podtrzymywać, gdyż stanowiły w tym płynnym i groźnym okresie namiastkę stabilności, swojskości w obcym otoczeniu.

Kresowiacy, przybywający całymi rodzinami, nieraz lokalnymi wspólnotami, lepiej czuli się w swym otoczeniu, starali się sobie pomagać. Podobnie czynili poznaniacy czy warszawianie. Przesiedleńcy z jednego transportu szukali możliwości zamieszkania w tej samej miejscowości, samotni przybysze ciągnęli ku już osiedlonym „swoim”. Kontakty z innymi grupami prowadziły zaś niekiedy do umacniania się negatywnych stereotypów regionalnych, zwłaszcza jeśli rywalizowano o mieszkania czy warsztaty pracy. Zdarzało się także, że Polacy, choć będący po 1946 r. w przewadze, mieszkali obok Niemców, Żydów, Ukraińców, a nawet nielicznych Czechów i Greków. Stykali się więc nie tylko z przedstawicielami innych narodów, ale i wyznań. Przebywali z nimi w tych samych domach, dzielili podobne problemy. Często traktowano się wrogo czy nieufnie, ale też z biegiem czasu zbliżano się do siebie, czego najlepszym dowodem były mieszane małżeństwa. Cywile stykali się również z czerwonoarmistami, co zwykle umacniało negatywny obraz ZSRR. Integracji społecznej nie ułatwiał oczywiście chaos lat powojennych, niski poziom bezpieczeństwa, słabość administracji czy niepewna przyszłość. Wielu wątpiło w trwałość nowej granicy zachodniej, czuło się obco na tych terenach, tęskniło za stronami rodzinnymi. Niektórzy wielokrotnie przeprowadzali się lub wracali do siebie.

Część kresowiaków, choć powrócić nie mogła, nigdy nie pogodziła się ze swym losem. Ludzi dzielił także stosunek do nowej władzy. W tle wielkiej akcji osadniczej rozgrywała się bowiem walka polityczna, w której widoczna już była przewaga komunistów. Z drugiej jednak strony wymogi trudnej codzienności, kontakty zawodowe i sąsiedzkie ułatwiały stopniowe zżywanie się z otoczeniem. Osadników jednoczyła zarówno szkoła, kościół, zakład pracy, jak i zaangażowanie w odbudowę. Po kilku latach umocnił się także polski charakter ludności. Wysiedlono Niemców. Większość osiedlonych tu licznie Żydów wyemigrowała. Młode pokolenie Polaków było już lepiej zasymilowane. Zanikły gwary regionalne. Dziś śladem dawnych różnic regionalnych pozostają często tylko obyczaje świąteczne, zwłaszcza kuchnia.

 

Żydowska diaspora

W początkach 1946 r. na Dolnym Śląsku przebywało kilkanaście tysięcy Żydów: głównie uwolnionych więźniów obozów i ocalałych „po aryjskiej stronie”, którzy szukali tu szansy na nowe życie. Osadnictwo żydowskie stało się masowe wskutek repatriacji z ZSRR w 1946 r. Objęła ona obywateli II RP zesłanych na początku wojny na Syberię i do Kazachstanu, wśród nich i Żydów. Już w czerwcu 1945 r. Centralny Komitet Żydów Polskich zaproponował odbudowę życia tej mniejszości właśnie na Dolnym Śląsku.

W 1946 r. skierowano tu 85 tys. repatriantów. Żydzi zamieszkali w 43 miastach, tworząc nierzadko wielotysięczne skupiska. Największymi były: Dzierżoniów (16 tys.), Wrocław (15 tys.) i Wałbrzych (10 tys.). Rozwijało się życie polityczne i społeczne, działały szkoły, placówki opiekuńcze, synagogi i zakłady produkcyjne. We Wrocławiu ośrodkiem tej mniejszości stały się budynki przy ul. Włodkowica oraz synagoga pod Białym Bocianem. Do umocnienia się „żydowskiego osiedla” jednak nie doszło. Po pogromie w Kielcach wzmogła się emigracja Żydów z Polski. W 1950 r. ich liczba spadła do 30 tys., z tego we Wrocławiu do ponad 10 tys.

Dolnośląska Teka Edukacyjna

creative

Uznanie autorstwa-Użycie niekomercyjne-Bez utworów zależnych 3.0 Polska (CC BY-NC-ND 3.0 PL)
Więcej informacji tutaj.

Dolnośląska Teka Edukacyjna traktowana jest jako kompletny zbiór, przedziały czasowe (1939-1945; 1946-1969; 1970-1990) są zamkniętymi utworami i każde dodatkowe użycie poszczególnych elementów strony (np. zdjęć) wymaga odrębnej pisemnej zgody.

Znajdz-nas-na-facebooku