Dolnośląska Teka Edukacyjna

Wrocław nadaje ton…

Autor: Sebastian Ligarski

Wprowadzenie stanu wojennego powinno było spowodować koniec inicjatyw kulturalnych nieakceptowalnych przez władze. Paradoksalnie doprowadziło ono do niebywałego rozkwitu sztuki niezależnej, wytworzenia się wręcz pokolenia twórców mającego za sobą debiut poza oficjalnymi kanałami dystrybucji i wyzwoliło zainteresowanie sztuką przez niezwykle szeroki krąg osób. Życie kulturalne przeniosło się do kościołów, na scenę teatru domowego (prywatnego), na festiwale niezależnego kina (DKFy) czy na ulicę. Wrocław stał się obok Warszawy, Krakowa czy Gdańska ośrodkiem skupiającym twórców chcących manifestować swoją niezależność, niezgodę na działanie władz, pokazujących, że bez niej też da się tworzyć i co najważniejsze, zdobywać widza (czytelnika). Ale Wrocław należał do miast, gdzie tajna policja polityczna najzacieklej gnębiła artystów, prześladowała i represjonowała twórców, za to, że odważyli się mówić niezgodnie z założeniami systemu.

We Wrocławiu na początku lat 80. XX w. powstała grupa plastyczna LuXus (m.in. Paweł Jarodzki, Ewa Ciepielewska) funkcjonowała scena muzyczna z Miki Mauzoleum (Krzysztof „Kaman” Kłosiewicz), Kormoranami i Klausem Mitffochem (Lech Janerka) nadającymi ton nowym trendom muzycznym. Jerzy Ryba, wieloletni kierownik „Galerii na Ostrowie” mieszczącej się w kościele św. Marcina, odważnie wytyczał drogę niezależnej plastyce, a „Pokolenie ’80” ukształtowało się na dwóch ważnych biennale sztuki młodych „Droga i Prawda” zorganizowanych w 1985 i 1987 r. przez Duszpasterstwo Środowisk Twórczych pod przewodnictwem ks. Mirosława Drzewieckiego (pod patronatem kard. Henryka Gulbinowicza). Represje wobec artystów, jak np. wyrzucenie Kazimierza Brauna z Teatru Współczesnego w 1984 r., owocowały nowymi inicjatywami, żeby wspomnieć o grupie teatralnej „Nie Samym Teatrem” (m.in. Bogusław Kierc, Edwin Petrykat, Andrzej Makowiecki i inni) czy last but not least Pomarańczowej Alternatywie (z Waldemarem „Majorem” Fydrychem na czele).

Wrocław to również jedna z najważniejszych stolic ówczesnego undergroundu. Grupa LuXus była początkiem dla całej kultury graficiarzy (jak choćby Jacek Jankowski „Ponton”). Wizerunki krasnala na murach, znaki „Solidarności Walczącej” nawiązującej stylistyką do znaku Polski Walczącej, czy szablon człowieka z trzema nogami, sześcioma rękoma, w których trzymał w ręce krzyż, flaszkę, klucz do śrub i flagę, palce jednej ręki układały się w znak Victoria, zaś z tułowia wystawał penis, a na piersiach widniał napis „RED Culture”, rozprzestrzeniły się po całym kraju. Jeżeli doda się do tego jeszcze działalność Galerii-Nie Galerii J. Aleksandra Sikory i Elżbiety Dydy (wydających też pismo „Xuxem”), to stwierdzić trzeba, że wszystkie te nurty jak w tyglu wzajemnie się ze sobą mieszały i uzupełniały, przy tym wiele z nich miało formę manifestu twórczego wymierzonego w każdą władzę (anarchizm). W ten sposób tworzyły one kulturalnie nieśmiertelny Wrocław do dziś czerpiący garściami z potężnych zasobów ówczesnej myśli twórczej i dokonań artystów.

 

Dolnośląska Teka Edukacyjna

creative

Uznanie autorstwa-Użycie niekomercyjne-Bez utworów zależnych 3.0 Polska (CC BY-NC-ND 3.0 PL)
Więcej informacji tutaj.

Dolnośląska Teka Edukacyjna traktowana jest jako kompletny zbiór, przedziały czasowe (1939-1945; 1946-1969; 1970-1990) są zamkniętymi utworami i każde dodatkowe użycie poszczególnych elementów strony (np. zdjęć) wymaga odrębnej pisemnej zgody.

Znajdz-nas-na-facebooku