Dolnośląska Teka Edukacyjna

Wołyń i Galicja Wschodnia 1943-1944

Relacje polsko-ukraińskie w czasie II wojny światowej byłykonsekwencją nieuregulowanej sytuacji narodowościowej naterenie Wołynia i Galicji Wschodniej, datującej się faktycznieod 1921 r., gdy w wyniku pokoju ryskiego ostatecznie Ukrainępodzielono pomiędzy II Rzeczpospolitą a Związek Sowiecki.

W okresie II Rzeczypospolitej przez długi czas realizowano wołyńską politykę asymilacyjną Henryka Józewskiego – podczas gdy w Galicji Wschodniej pacyfikowano wsie będące bastionami nacjonalizmu ukraińskiego. Tak realizowana polityka narodowościowa nie zadowalała ani Polaków na Wołyniu, ani nacjonalistów ukraińskich. Ci ostatni prowadzili od 1929 r. regularne działania terrorystyczne przeciwko państwu polskiemu, pod szyldem Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów. Po wybuchu wojny, gdy wśród aktywistów OUN pojawiła się nadzieja na powstanie niezawisłej Ukrainy – pod protektoratem niemieckim – zadawniony konflikt narodowościowy rozgorzał nowym płomieniem. Pierwsze mordy, i zarazem akcje odwetowe oddziałów Wojska Polskiego, miały miejsce we wrześniu 1939 r., ale nasilenie działań ukraińskiej nacjonalistycznej partyzantki – Ukraińskiej Powstańczej Armii – rozpoczęło się zimą 1942/1943 r., żeby osiągnąć swe apogeum w 1943 r. W czerwcu tego roku Dmytro Klaczkiwski „Kłym Sawur”, jeden z przywódców OUN/UPA, wydał rozkaz, w którym można było przeczytać m.in.: „powinniśmy przeprowadzić wielką akcję likwidacji polskiego elementu […] leśne wsie oraz wioski położone obok masywów leśnych powinny zniknąć z powierzchni ziemi”. Działania te – na terenie Wołynia i Galicji Wschodniej – skierowane przeciwko polskiej ludności cywilnej, mające charakter planowego ludobójstwa, do którego działacze OUN/UPA wciągali chłopów ukraińskich, odznaczały się niewyobrażalnym okrucieństwem przy prymitywnych metodach dokonywanych masowych mordów. Narzędziami egzekucji były widły, kosy, sierpy, kije, szpadle, noże. Sąsiedzi mordowali sąsiadów oraz ich rodziny – nie oszczędzano kobiet i dzieci. W nocy z 22 na 23 kwietnia 1943 r. w Janowej Dolinie oddział UPA wymordował ok. 600 Polaków; 11 lipca 1943 r. spacyfikowano m.in. Poryck i Kisielin, gdzie polską ludność mordowano w kościołach; 29 i 30 sierpnia 1943 r. wymordowano Polaków m.in. ze wsi Ziemlica, Kąty, Jankowiec, Ostrówki, Wola Ostrowiecka. To tylko kilka nazw na tej krwawej mapie. Czystka etniczna, którą OUN/UPA rozpoczął w 1943 r., a która trwała przez ponad rok, wyzwoliła ze strony polskiej z jednej strony naturalny odruch samoobrony, a z drugiej – chęć odwetu.

Na Wołyniu do rangi symbolu urosły placówki samoobrony – wspierane czynnie przez miejscowe struktury Armii Krajowej – w Hucie Stepańskiej i Przebrażu. W początkach 1944 r., gdy rozpoczęto mobilizację oddziałów 27. Wołyńskiej Dywizji Piechoty AK, jej oddziały wykonały kilkanaście wypadów odwetowych, niszcząc oddziały UPA mordujące Polaków. W Galicji Wschodniej podobne działania prowadziły oddziały Okręgu AK Stanisławów i Tarnopol, które, m.in. po masakrach w Hucie Pieniackiej (28 lutego 1944 r.) oraz w Podkamieniu (11 marca 1944 r.), stosowały w ramach represji odwetowe wypady na wsie ukraińskie. Wraz z zajęciem Wołynia i Galicji Wschodniej przez oddziały Armii Czerwonej krwawy konflikt polsko-ukraiński wygasał stopniowo (do 1945 r.), gdyż dla UPA głównym wrogiem stali się Sowieci.

Straty ludności polskiej i ukraińskiej

Straty ludności polskiej, wymordowanej w wyniku zorganizowanej akcji OUN/UPA na Wołyniu i w Galicji Wschodniej, są od lat obiektem kontrowersji wśród historyków i świadków tych tragicznych wydarzeń. Rozpiętość szacunków jest znaczna i waha się od 80–100 tys., jak obliczał Ryszard Torzecki, aż do 130 tys. według Ewy Siemaszko. Z kolei Grzegorz Motyka oblicza je na ok. 100 tys. Polaków. Tenże szacuje, że w wyniku polskich akcji odwetowych oraz działań zbrojnych skierowanych przeciwko oddziałom UPA przeprowadzającym eksterminację polskiej ludności mogło zginąć ok. 12–17 tys. Ukraińców. Warto dodać, że akcja OUN/UPA dotknęła także ludność cywilną innych nacji – m.in. zamordowano ok. 1,2 tys. Żydów, ponad 300 Czechów i co najmniej 850 Ukraińców, którzy nie wspierali czynnie eksterminacji lub przyczynili się do ratowania polskich sąsiadów.

Samoobrona polska na Wołyniu

Wraz z rozpoczęciem planowej eksterminacji ludności polskiej na Wołyniu i w Galicji Wschodniej, mieszkańcy polskich wsi, miasteczek i miast zaczęli się organizować, tworząc lokalną samoobronę. Działania te zostały wsparte od wiosny 1943 r. przez Armię Krajową – szczególnie po wydzieleniu osobnego Okręgu AK Wołyń i mianowaniu jego komendantem płk. Kazimierza Bąbińskiego „Lubonia”, który przede wszystkim nakazał sformowanie na Wołyniu oddziałów partyzanckich AK dla wsparcia działań samoobrony i ograniczenia bezkarności znacznie liczniejszych i lepiej zorganizowanych oddziałów UPA. Niestety oddziałów partyzanckich AK było zaledwie kilka i liczyły łącznie nie więcej niż 1,5 tys. żołnierzy – przeciwko 15 tys. żołnierzy UPA. Dlatego główną rolę odgrywała inicjatywa lokalna, która doprowadziła do powstania ok. 130 placówek i ok. 20 baz samoobrony polskiej na Wołyniu. Bazy tym się różniły od placówek, że stanowiły zgrupowanie osiedli polskich, z umocnieniami ziemnymi i uzbrojoną załogą, na którą składała się jednak przede wszystkim ludność cywilna.

Do najbardziej znanych epizodów obrony baz samoobrony polskiej na Wołyniu zalicza się walkę o Przebraże w okresie od lipca 1943 r. do stycznia 1944 r., gdzie pod skrzydła obrońców schroniło się ok. 10 tys. okolicznej ludności polskiej. Obrońcy Przebraża, dowodzeni przez Henryka Cybulskiego ps. „Harry”, nie tylko odparli kilka ataków UPA, lecz przeprowadzili parę akcji ofensywnych. Wieś, nigdy niezdobyta przez UPA, doczekała się nadejścia wojsk sowieckich.

Autory: Daniel Koreś

Dolnośląska Teka Edukacyjna

creative

Uznanie autorstwa-Użycie niekomercyjne-Bez utworów zależnych 3.0 Polska (CC BY-NC-ND 3.0 PL)
Więcej informacji tutaj.

Dolnośląska Teka Edukacyjna traktowana jest jako kompletny zbiór, przedziały czasowe (1939-1945; 1946-1969; 1970-1990) są zamkniętymi utworami i każde dodatkowe użycie poszczególnych elementów strony (np. zdjęć) wymaga odrębnej pisemnej zgody.

Znajdz-nas-na-facebooku