Dolnośląska Teka Edukacyjna

Polska a powojenny podział świata

Od Szczecina nad Bałtykiem do Triestu nad Adriatykiem zapadła żelazna kurtyna dzieląc nasz kontynent. Poza tą linią pozostały stolice tego, co dawniej było Europą Środkową i Wschodnią. Warszawa, Berlin, Praga, Wiedeń, Budapeszt, Belgrad, Bukareszt i Sofia, wszystkie te miasta i wszyscy ich mieszkańcy leżą w czymś, co trzeba nazwać strefą sowiecką.

Fragment przemówienia Winstona Churchilla w Fulton, 5 III 1946 r.

Stalin zrywając oficjalne stosunki z polskim rządem na uchodźstwie, jednym ruchem uzależnił polskiego premiera – po śmierci gen. Sikorskiego został nim przedstawiciel Stronnictwa Ludowego, Stanisław Mikołajczyk – w najbardziej kluczowej dla polskiej racji stanu kwestii ułożenia powojennych relacji z potężnym i zmierzającym do zwycięstwa nad III Rzeszą Związkiem Sowieckim, od pośrednictwa mocarstw zachodnich. Stalin zdawał sobie sprawę, że pozycja Związku Sowieckiego w koalicji antyhitlerowskiej jest z każdym dniem większa, tym bardziej że skłonny do pewnej walki o interesy polskie premier Winston Churchill reprezentuje najsłabsze ogniwo – gasnące Imperium Brytyjskie – w bloku aliantów zachodnich. Ewidentnie przyczyniła się do tego polityka prezydenta USA Franklina Delano Roosevelta, dążącego do stworzenia po wojnie świata dwubiegunowego, którego porządku będą strzegły dwie potęgi: Stany Zjednoczone Ameryki oraz Związek Sowiecki. Roosevelt, kompletnie nie orientując się w grze prowadzonej przez Stalina oraz nie znając realiów i niuansów polityki europejskiej, a będąc pod ogromnym wrażeniem potęgi Sowietów, a później wręcz oczarowany przez generalissimusa i przywódcę Związku Sowieckiego, skwapliwie zgadzał się na podsuwane przez tegoż propozycje układu sił w Europie powojennej. Dla Polski, którą reprezentował rząd na uchodźstwie, dla AK i cywilnych struktur Polskiego Państwa Podziemnego oznaczało to ogromne niebezpieczeństwo, z którego zdawali sobie także sprawę Brytyjczycy, lecz nie mając możliwości się temu przeciwstawić przyjęli wobec swojego najwierniejszego sojusznika – Polski, postawę cyniczną, lecz zgodną z ich racją stanu. W czasie pierwszego spotkania Wielkiej Trójki w Teheranie, na przełomie listopada i grudnia 1943 r., po raz pierwszy zemściła się miękka postawa Sikorskiego z 1941 r. w kwestii granicy polsko–sowieckiej i Stalin zdołał przekonać sojuszników, że granica ta powinna być przesunięta na zachód na tzw. linię Curzona (od nazwiska brytyjskiego polityka, który w 1920 r. wytyczył ją jako linię demarkacyjną pomiędzy wojskami polskimi i oddziałami bolszewickimi). Ponadto Roosevelt zgodził się na to, żeby Polska znalazła się w sowieckiej strefie operacyjnej, dając tym samym Stalinowi placet do jej podporządkowania politycznego Związkowi Sowieckiemu. Cynicznie poprosił przy tym o utajnienie ustaleń dotyczących Polski, gdyż w zbliżających się wyborach prezydenckich poważnie liczył na głosy polonii amerykańskiej. Na nic zdały się dwie wyprawy premiera Mikołajczyka do Moskwy, na rozmowy ze Stalinem, które były desperacką próbą powrotu rządu RP na uchodźstwie do możliwości bezpośrednich rozmów o swoim powojennym losie; to Stalin rozdawał karty i mógł Mikołajczykowi złożyć propozycję nie do odrzucenia: albo utworzycie rząd koalicyjny z komunistami, albo obejdzie się bez was.

W czasie konferencji jałtańskiej w lutym 1945 r. Wielka Trójka tylko potwierdziła ustalenia teherańskie, mówiąc głośno to, na co wcześniej była nałożona klauzula tajności – zresztą Armia Czerwona zajmowała już w tym czasie całe przedwojenne terytorium II Rzeczpospolitej i dzięki temu Stalin mógł stosować metodę faktów dokonanych. Gdy umilkły działa, na konferencji poczdamskiej na przełomie lipca i sierpnia 1945 r., mocarstwa zachodnie milcząco zgodziły się na podporządkowanie Europy Środkowej Stalinowi. Nowy prezydent USA i uczestnik konferencji poczdamskiej – Harry Truman – już wkrótce stał się symbolem zmiany polityki wobec Związku Sowieckiego, która przeszła do historii pod nazwą zimnej wojny. Polska, siłą włączona do obozu sowieckiego, została do 1989 r. za żelazną kurtyną. Okrojona o wschodnie rubieże, bez Wilna i Lwowa, uzyskała terytorialną nawiązkę za ziemie zabrane – część Prus Wschodnich oraz ziemie zachodnie po Odrę i Nysę Łużycką wraz z miastami: Gdańskiem, Wrocławiem i Szczecinem.

Granice nowej Polski

Brak twardej postawy rządu RP na uchodźstwie wobec ZSRR w 1941 r., w sprawie polskiej granicy wschodniej oraz stanowisko sprzymierzonych z Polską mocarstw zachodnich, zaowocowało tym, że w cztery lata później zajęte przez Sowietów po 17 września 1939 r., polskie województwa wschodnie zostały na zawsze oderwane od Rzeczpospolitej. Był to tryumf polityki Stalina i milcząca akceptacja warunków paktu Ribbentrop–Mołotow. W zamian Polska miała otrzymać rekompensatę w postaci wschodnich ziem III Rzeszy, stanowiących historyczne prowincje: Śląsk, Pomorze (Prusy) Zachodnie oraz Prusy Wschodnie, a które w tysiącletnich dziejach państwowości polskiej bywały z nią złączone. Dlatego też zaczęto określać je w propagandzie Polski Ludowej – w przypadku niektórych terytoriów, całkowicie na wyrost – jako „Ziemie Odzyskane”. Istnieją przesłanki dla przypuszczenia, że znaczną część Dolnego Śląska Polska zawdzięcza dobrej woli Stalina, który miał przesunąć granicę zachodnią z linii Nysy Kłodzkiej na linię Nysy Łużyckiej. Nie wolno także zapomnieć, że potrzebę przesunięcia polskiej granicy zachodniej, kosztem terytoriów III Rzeszy, widział i postulował rząd RP na uchodźstwie, wysuwając roszczenia przede wszystkim wobec całych Prus Wschodnich z Królewcem oraz wobec Gdańska.

Autor: Daniel Koreś

 

 

Dolnośląska Teka Edukacyjna

creative

Uznanie autorstwa-Użycie niekomercyjne-Bez utworów zależnych 3.0 Polska (CC BY-NC-ND 3.0 PL)
Więcej informacji tutaj.

Dolnośląska Teka Edukacyjna traktowana jest jako kompletny zbiór, przedziały czasowe (1939-1945; 1946-1969; 1970-1990) są zamkniętymi utworami i każde dodatkowe użycie poszczególnych elementów strony (np. zdjęć) wymaga odrębnej pisemnej zgody.

Znajdz-nas-na-facebooku